Duch zmarłego gospodarza

8 stycznia, 2025

Dwóch wędkarzy pewnego, jesiennego poranka wypłynęło łódką na jezioro, gdzie w trakcie wypływania na wodę była jeszcze szarzyzna nocy a mgła spowiła pobliską przestrzeń. Łowili ryby metodą spinningową, a więc cały czas poruszali się łódką, co chwile przepływając z miejsca na miejsce, nigdzie nie cumując na dłużej. Z czasem mgła ustępowała a brzask wschodzącego słońca co raz więcej rozświetlał przestrzeni wokół nich. Mgła jest niezwykłą tajemnicą samą w sobie, nigdy nie wiemy, co znajduje się w jej odmętach, czasem to jest niebo, raj, a czasem coś, co przypomina piekło. Na szczęście póki żyjemy, możemy tylko wyobrażać sobie, co podpowiada nam nasza niezwykła wyobraźnia.

Pływali najczęściej przy trzcinach, licząc na to, że uda im się upolować jakiegoś drapieżnika, np. szczupaka czy okonia. Taki jest sens łowienia metodą spinningową. Jezioro, na którym pływali w tej części brzegu było poprzecinane pomostami, które wychodziły na wodę spośród trzcin. Niektóre pomosty były bardzo stare, zapadnięcie, inne zepsute i zostały odnowione, tak jakby otrzymały nowe życie po życiu. A jeszcze inne zupełnie nowe, dopiero co wybudowane. Trzciny były gęste, a w tej części brzegu pomosty od dłuższego czasu zupełnie nieużywane, niektóre wręcz były zapadnięte i częściowo zalane. Dla fotografów musiało to być piękne zjawisko.

Gdy tak pływali, w pewnym momencie na jednym z pomostów zobaczyli siedzącego na nim mężczyznę.

– Dobry panowie! Jak tam? Biorą dzisiaj? – wykrzyknął siedzący na pomoście starszy człowiek.

– Dzień dobry! Odpowiedział jeden z wędkujących na łodzi.

– Cooo? Drugi natomiast nie przywitał się, lecz bardzo zdziwił. 

– Narazie mieliśmy jedno branie, ale ryba żeruje, będzie coś z tego. Odpowiedział do siedzącego na pomoście mężczyzny. 

– Jak? – drugi zadał ponownie pytanie.

– Rzuć stąd dwa razy za siebie na jezioro, to złapiesz… – usłyszeli od mężczyzny siedzącego na pomoście. 

Wtedy od razu słuchając porady przekazanej w dobrym duchu, w dobrej wierze, ten, który przywitał się z nieznajomym z pomostu, zamachnął się i rzucił od siebie w kierunku głębi jeziora w taki sposób, że od razu zaczęła działać wyobraźnia. Zrobił to inaczej, niż zwykle, najczęściej rzucali w kierunku trzcin. To było niezwykłe, niemalże natychmiast ryba pobiła w blaszkę, wzięła, wędkarz, gdy to poczuł, natychmiast zaciął ją i zaczął zwijać kołowrotek, holując rybą do łódki. Zrobiło się zamieszanie, pojawił się niezwykły entuzjazm i radość była wielka. Po chwili jeden z wędkarzy chciał podziękować mężczyźnie z pomostu za dobrą poradę, ale… nikogo tam już nie było. Zniknął niczym duch, który rozmył się w powietrzu.

– A gdzie ten gospodarz? Chciałem mu podziękować – zapytał ten, który złowił rybę.

– No właśnie, właśnie… On przecież wczoraj zmarł!

– Jak to zmarł?

– No ja wiedziałem od razu kto to jest, ale nie byłem pewny, bo jest mgła, ale poznałem go. On wczoraj zmarł tu obok we wsi! Siedział na nieczynnym pomoście! Jak prawdziwy duch, jak zjawa, ja to od razu poczułem, że coś jest nie tak.

– Jak to zmarł?

Po powrocie na brzeg, upewnili się, czy aby na pewno gospodarz zmarł, wykonując kilka telefonów. Dowiedzieli się, że śmierć go nie ominęła i rzeczywiście zmarł… To było ewidentne zjawisko paranormalne – z uwagi na dwie sytuacje. Rzut w kierunku głębi jeziora od razu przyniósł efekt – to niezwykle ciekawe doświadczenie, świadczone przez obu wędkarzy, które zdarzyło się na faktach, a drugie, że obaj rzeczywiście były świadkiem zjawiska duchowego.

To doświadczenie wydarzyło się w okolicy Śremu, w Wielkopolsce. Czy ta wizja jest dowodem na istnienie życia po życiu? Wędrówki dusz? Przecież to nie był jedynie sen, ani wizja, to manifestacja w czystym tego słowa znaczeniu, wizja ducha po śmierci.

 

Inne historie duchowe możesz znaleźć w książkach „Historie duchowe po ciężkich wypadkach” oraz „Historie duchowe przypadkowych osób”

 

Historie duchowe przypadkowych osób

Historie duchowe przypadkowych osób” to kontynuacja poruszającego zbioru opowieści ukazujących ludzi, którzy stanęli na rozstaju dróg – między życiem a śmiercią. Autor w ramach kontynuowania pracy nad badaniem zjawisk duchowych ponownie sięgnął do relacji opartych na faktach przypadkowo spotkanych przez siebie osób, którzy dotknięci traumatycznymi zdarzeniami takimi jak ciężkie zachorowanie lub poważny wypadek doznali niezwykłych doświadczeń z pogranicza. Książka prezentuje ich osobiste doświadczenia, które od tej chwili zmieniły ich rzeczywistość i wpłynęły na zmianę życia, jego przemianę a także wiązały się z odkryciem nowego sensu, odkrywając jego głębsze znaczenie. To drugi tom, w którym czytelnik także zostanie porwany przez inspirujące historie ludzi, którzy doświadczyli zjawisk duchowych. Autor zabierze nas w podróż od „Tajemnicy niezwykłych spotkań”, poprzez doświadczenia „Rzeczy złych” oraz „Szczególnie dobrych” do opowieści przeżytych przez dzieci. Łącznie poznamy około 50 historii zjawisk duchowych.

0
    0
    Twój koszyk
    Pusty koszykWróć do sklepu